Podglądują i motywują:)

19 listopada 2017

It's a piece of cake:)

Kuchnia: jej zapach, tworzone smaki i atmosfera przyciąga - tym bardziej w zimne, ciemne wieczory. Pieczenie ciast późną jesienią i zimą to mój ekonomiczny zwyczaj: ogrzewam dom zapachami z pieca i poprawiam sobie i bliskim humor upichconymi smakołykami. Do tego zazwyczaj wychodzi taniej i zdrowiej, niżelibyśmy kupowali gotowe łakocie: bo i tak byśmy się na nie skusili - taka pora:) Piec uczyłam się na przepisach babuni: staropolskich, wieloetapowych i często czasochłonnych recepturach. Z czasem zaczęłam kombinować (tzw. na oko) mieszać przepisy i tworzyć swoje - z różnym skutkiem:), aż zafascynowana prostotą przepisów Nigelli, zrozumiałam, że liczy się efekt, a nie wkład pracy i można piec prosto, skromnie, a dobrze. Ten przepis na tarte czekoladową to inspiracja ciastem strażackim Ewy Wachowicz plus gusta kulinarne bliskich.

POTRZEBUJEMY:
NA CIASTO:
250 g mąki tortowej
100 g cukru (ja wolę brązowy)
1 torebka cukru pudru
100 g masła
1 jajko
NA MASĘ CZEKOLADOWĄ:
2 tabliczki mlecznej czekolady (lub gorzka jeśli wolimy)
100g śmietany kremówki (30%)
NA WIERZCH:
totalna dowolność (owoce z kompotu, owoce suszone, orzechy, wiórki)
- polecam żeby dodatki nie były słodkie ponieważ masa jak i ciasto są słodkie

1. Łączymy mąkę, cukier i cukier waniliowy, siekamy zimne masło i gnieciemy do uzyskania kruszonki.
2. Tworzymy kopiec z kruszonki, wbijamy jajko i zagniatamy ciasto.
3. Wałkujemy ciasto tak by pasowało na blaszkę do tarty o średnicy ok 28 cm - blachę smarujemy masłem, posypujemy bułką tartą.
4. Ciasto w blaszce umieszczamy na pół godziny w lodówce, następnie wyjmujemy, nakłuwamy widelcem i obciążamy: przykrywamy papierem do pieczenia na który wysypujemy coś co pod wpływem temperatury nie puści soków ani zapachu np.: ziarna słonecznika, dyni lub orzechy.
5. Ciacho pieczemy w 180% pół godziny (z tego 15 minut z obciążeniem i 15 minut bez obciążenia).
6. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, a po wystudzeniu dodajemy do niej ubitą śmietanę i mieszamy do uzyskania jednolitej masy czekoladowej.
7. Masę wlewamy na wychłodzone ciasto, przyzdabiamy dodatkami i chłodzimy kolejne pół godziny w lodówce.

WSKAZÓWKA: wykorzystajmy chłód za oknem do przyspieszenia chłodzenia ciasta, ale nie trzymajmy go w lodówce zbyt długo, bo tam szybko się wysusza i twardnieje.
Smacznych wieczorów!

Brak komentarzy: